Mikrowyprawy do starej Rzeczypospolitej – Prusy Królewskie3 minut lektury
Rok 2020 zmienił nasze nastawienie do wielu rzeczy – również do podróży. Kiedy kolejne kraje zamykały swoje granice, ludzie zaczęli rozglądać się po kierunkach podróży znajdujących się wewnątrz kraju. Chociaż to banalne stwierdzenie, większość z nas nie zdaje sobie sprawy ze skarbów, jakie możemy znaleźć w Polsce. Czy przyszłość to era mikrowypraw – tych po mieście, bądź najbliższej okolicy? Czas pokaże. Olga Drenda w artykule Łypiące kształty (miesięcznik Znak, 770/771) zauważa:
To samo myślę o podróżach – może nie każdy się do tego przyzna, ale podróżowanie, takie prawdziwe, na długie dystanse, trochę męczy. Wyjazd na wakacje trwa, siedzenie w środkach lokomocji jest wyczerpujące, reisefieber dokucza. Dlatego najbardziej lubię małe wycieczki, takie „nie za bardzo”. Na przykład w obrębie województwa.
Mam szczęście mieszkać w województwie śląskim, które składa się z kilku bardzo odmiennych od siebie regionów, na tyle innych, że jednodniowa wycieczka kolejowa może dostarczyć poczucia, jakbyśmy podróżowali na dalekie dystanse. Są góry, są wielkomiejskie Katowice, jest Cieszyn śliczny jak bombonierka, są kosmiczne Tychy i Sosnowiec – taka mała Łódź.
W tym samym numerze Znaku Jakub Kornhauser przytacza definicję mikrowyprawy:
Kiedy niecałą dekadę temu brytyjski podróżnik Alastair Humphreys próbował zainteresować świat „mikrowyprawami”, nikt nie sądził, że dziś będą one nie tylko jedną z najbardziej rozpoznawalnych form nowoczesnej aktywności wędrówkowej, lecz także dostępnym niemal każdemu sposobem spędzania wolnego czasu. Dziś o mikrowyprawach informują już najbardziej prestiżowe oraz najbardziej popularne słowniki (np. Collins Dictionary), doprecyzowując ich znaczenie jako podróży „tanich, prostych, krótkich i skutecznych”, które – jak chciał Humphreys – aktywizują mieszkańców miast niezależnie od ich zainteresowań, poglądów, sytuacji finansowej, społecznej, rodzinnej.
Ja chciałbym zaproponować mikrowyprawy nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie – po Prusach Królewskich. Ryszard Kapuściński podróżował z Herodotem, a my – ze starymi relacjami oraz dziełami geograficznymi, które były owocem twórców polskiego Oświecenia. Kto wie, może któraś z relacji skusi Czytelnika do własnej przygody?
#1 Braniewo (Księstwo Warmińskie) Pierwsza wyprawa zaprowadzi nas do Braniewa, jednego z najstarszych miast Warmii. Chociaż stare Braniewo zostało w dużej mierze zniszczone, zachowało się w nim kilka historycznych obiektów, przypominających o bogatej historii miasta. Oto Braniewo: średniowieczny port, pierwsza stolica Warmii oraz jedno z najstarszych miast w północnej Polsce.
#2 Wyprawa na Żuławy Gdańskie cz.1 Korzystając z pięknego tegorocznego lata, wybrałem się na kilka rowerowych wypadów w stronę Żuław Gdańskich. Jednak zamiast przestudiować współczesne mapy, sięgnąłem do XVII i XVIII-wiecznej kartografii, aby moje podróże były nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie.Gdańsk to nie tylko ścisłe, historyczne centrum miasta, opasane niegdyś wieńcem fortyfikacji. To również cały wachlarz mniejszych i większych osiedli o własnym charakterze i specyfice, które z czasem zostały wcielone w obszar administracyjny miasta. Wystarczy wspomnieć Wrzeszcz, Oliwę czy Nowy Port, organicznie związane z Gdańskiem od stuleci. Jednak granice gdańskiego mikrokosmosu można wytyczyć jeszcze dalej, włączając do niego dawne gdańskie terytoria wiejskie.
#2 Wyprawa na Żuławy Gdańskie cz.2 Zaledwie 3 kilometry od Wróblewa znajduje się miejscowość Grabiny Zameczek. Jest to niesamowite miejsce, ponieważ zachowały się tutaj relikty dawnego, niewielkiego zamku krzyżackiego. Dzisiaj funkcjonują jako budynki mieszkalne. Osada istniała jednak jeszcze przed panowaniem Zakonu: w 1273 roku pojawia się zapis, w którym książę Mściwoj II przekazał połowę wsi Christianowi, zięciowi sołtysa Tczewa.