Dom Poprawy dla “różnego rodzaju ludzi nieszczęśliwych”18 minut lektury

Dom Poprawy dla “różnego rodzaju ludzi nieszczęśliwych”18 minut lektury

W 1629 roku w Gdańsku powstał Zuchthaus, czyli Dom Poprawy. Kierowano tutaj na przymusową pracę ludzi, którzy w mniemaniu władz rokowali nadzieję na resocjalizację. Do tej grupy należeli włóczędzy, prostytutki oraz…cudzołożnicy. Kilkadziesiąt lat później wewnątrz murów Domu Poprawy wzniesiono dodatkowy budynek. Był to Raspelhaus,  ciężkie więzienie, które okryło się ponurą sławą w całej Rzeczypospolitej. 

 


W 1721 roku niespełna dziewiętnastoletni Michał Kazimierz Radziwiłł, dziedzic bajecznej fortuny, z niecierpliwością przygotowywał się do swojej podróży po Europie. Z zamku w Człuchowie, gdzie Radziwiłł przebywał wraz z matką, Anną Katarzyną z Sanguszków, w ciągu jednego dnia można było dojechać do Gdańska. Magnat nie mógł więc oprzeć się pokusie zobaczenia największego miasta Rzeczpospolitej. 

Michał Kazimierz Radziwiłł dotarł do miasta pod koniec września w towarzystwie swoich sióstr, Tekli Róży oraz Karoliny Teresy. Szlacheckie towarzystwo, niczym rasowi turyści, obejrzeli osobliwości Gdańska. Zaczęli od wnętrza Wielkiej Zbrojowni, gdzie przez dziesięciolecia zgromadzono ciekawą kolekcję wojskowego rynsztunku. Z okazji swoich imienin młody Radziwiłł udał się na mszę do kościoła św. Antoniego Padewskiego przy klasztorze reformatów  na Chełmie (u pamiętnikarza zapisanego jako Sztolcymberk), należącym do biskupów włocławskich. Podczas swojego pierwszego pobytu w Gdańsku szlachcic zjeździł również gdańskie przedmieścia, zazielenione ogrodami. Władze miejskie zorganizowały magnatowi wycieczkę do twierdzy w Wisłoujściu, a w rolę przewodnika wcielił się sam komendant twierdzy, kapitan Stauffenberg. 

 

Radziwiłł odwiedził też  jeszcze jeden obiekt, o zgoła innym charakterze. Musiał oddalić się od ścisłego serca miasta w stronę Zamczyska: tak nazywano niezabudowany fragment miasta, w którym w średniowieczu znajdował się zburzony przez mieszczan zamek krzyżacki. Do lat trzydziestych XVII wieku Rada zakazała wznoszenia w tym rejonie budynków; przestrzeń służyła rzemieślnikom do farbowania i belienia sukna. To właśnie tutaj, nad odnogami Raduni, wzniesiono kilka budynków otoczonych murem, do których zaszedł Radziwiłł. Był to  Zuchthaus, czyli Dom Poprawy – instytucja penitencjarna. W niniejszych tekście oba terminy będą używane wymiennie, jak również staropolskie słowo cuchthauz (osadzonych określano terminem cuchthauźnicy). 

“Cychtaus we Gdańsku, i we Wrocławiu, sposób arcydobry do uskromienia ludzi swawolnych i marnotrawnych, gdzie nie tylko młodzi, ale też i starsi się obaczają, do dobrego przychodzą rozumu, i gnarowania się [gnarować się tj. skromnie żyć]; bodaj o takowych słyszeć fundacjach, aby się na wielu znajdowały miejscach.”

– Jakub Kazimierz Haur,”Skład Abo Skarbiec Znakomitych Sekretow Oekonomiey Ziemianskiey”, Kraków 1693 

Magnat musiał przyglądać się osadzonym w nim ludziom, którzy w ramach kary oraz resocjalizacji pracowali w manufakturze sukienniczej. W środku można było zobaczyć zarówno mężczyzn, jak i kobiety, którzy pod nadzorem personelu musielu odpokutowywać swoje grzechy. W swoim diariuszu pod datą 30 września 1721 roku Radziwiłł zanotował: 30 Septembris. Po obiedzie byłem w cethawzie, lustrowałem różnych ludzi tam będących »ob intemperantiam« (intemperantia oznacza nieumiarkowanie, bezczelność, nieposłuszeństwo). Widok uwięzionych zrobił na Michle Kazimierzu spore wrażenie, bowiem wracał tam przy okazji swoich wizyt w Gdańsku. W 1737 roku zapisał: byłem w cuchthauzie i tam widzieliśmy różnego rodzaju ludzi nieszczęśliwych. 

Jak wyglądało życie tych nieszczęśliwych ludzi w tym więzieniu nowego typu, w którym starano się resocjalizować przez pracę i edukację?

Zuchthaus: odpowiedź na wyzwania nowej epoki

Dom Poprawy był niezwykle specyficzną instytucją. Zamknięcie w jego murach niekoniecznie oznaczało późniejsze wygnanie i infamię. Wręcz przeciwnie, dzięki resocjalizacji przez pracę przymusową i edukację wiele osób miało szansę wrócić do funkcjonowania w miejskim społeczeństwie. 

Świat ludzi w epoce nowożytnej doświadczał wielkich, gwałtownych zmian. Odkrycia geograficzne dosłownie poszerzyły horyzonty, zaś społeczeństwa były wystawione na rewolucyjne procesy cywilizacyjne. Reformacja, wzrost cen żywności związany z napływem metali szlachetnych z Ameryki, intensywny wzrost liczby ludności i coraz większe znaczenie rozrastających się miast, rozwój handlu: te wszystkie czynniki miały wpływ na zmiany w mentalności ludzi.

Efektem ubocznym tych przemian była rosnąca liczba tzw. ludzi luźnych, którzy nie posiadali wielkiego majątku czy dachu nad głową. Żebracy i włóczędzy, kalecy, samotne matki, prostytutki, przestępcy: wszyscy oni żyli w brutalnym świecie szarości, często przekraczając granice wyznaczone przez prawo. W średniowieczu potrzebujący mogli liczyć na jałmużnę, organicznie związaną z katolicką koncepcją miłosierdzia. Reformacja, wraz ze swoim etosem pracy, całkowicie przemodelowała takie podejście. Żebractwo stało się zjawiskiem niepożądanym. Już w 1521 roku w Gdańsku wydano pierwsze ustawy antyżebracze, które zakazywały mieszczanom wspomagania ludzi chodzących po domach i proszących o datki. 

Relikt Domu Poprawy – północny odcinek muru.

Ҥ 3

(…) Osadzeni w Zuchthausie muszą pracować pod nadzorem i zgodnie z wytycznymi przełożonego w obróbce wełny, saju i sukna, i w ten sposób mają zarobić na swoje utrzymanie. (…) Początkowo administracja leżała w gestii obywateli, którzy piastowali urząd przełożonego – w 1632 roku powierzono go rajcy Schröerowi, chociaż pierwsze inspekcje wzmiankowano w 1637 roku. Przełożeni są mianowani przez Radę spośród wielu kandydatów; a jako że urząd nie ma dobrej opinii, wszyscy starają się uniknąć tej odpowiedzialności bądź pozbyć się jej, dlategoż Rada powierzyła to stanowisko niejakiemu Jacobowi Rantzenowi w 1633 w zamian za miejskie obywatelstwo (…). 

§ 6

W Domu Poprawy jest osobno miejsce kultu, gdzie dwóch kandydatów wysuniętych przez Ministerium wygłasza kazania i naucza katechizmy w niedziele oraz święta. U swoich początków Zuchthaus miał własnego kaznodzieję, ale zaprzestano tej praktyki już w 1657 roku, kiedy wyznaczony przez Ministerium diakon spowiadał co trzy miesiącę, a co niedzielę wygłaszał kazanie i służył podczas Wieczerzy Pańskiej (…). 

§ 7

Raspelhaus [ciężkie więzienie] zbudowano w 1691 roku w wydzielonym miejscu na terenie Domu Poprawy. Ci więźniowie są przetrzymywani w dużo surowszych warunkach niż w Zuchthausie: w tym drugim osadzeni mogą chodzić wolno i cieszą się zaufaniem, zaś w Raspelhausie są zakuwani w żelazo i nie ufa im się na jotę, dlatego po odbyciu kary są usuwani z miasta. W rzadkich przypadkach więzień Raspelhausu może udowodnić swoja uczciwość i dzięki temu być przeniesionym do Domu Poprawy. 

– Fragment XVIII-wiecznej kopii przywileju królewskiego Władysława IV Wazy

 

Wnętrze Domu Poprawy w Amsterdamie około 1799 roku. Źródło: Zbiory cyfrowe Gemeente Amsterdam Stadsarchief

W protestanckim Gdańsku rolę opiekunów nad ubogimi od Kościoła przejęły władze miasta. Niektórych ludzi luźnych usuwano z miasta, próbowano również sprawdzać, którzy ludzie rzeczywiście potrzebują pomocy i wsparcia, a kto unika pracy. W europejskich miastach zaczęły powstawać specjalne instytucje, do których kierowano ludzi luźnych, aby przez pracę stali się przydatni dla społeczeństwa.  Nazywano je domami poprawy – pierwsze z nich powstały w Anglii rządzonej przez Tudorów, a na początku XVII wieku podobne placówki powstały miastach Niderlandów i dawnych hanzeatyckich miastach północnych Niemiec, takich jak Hamburg. To właśnie stamtąd ten pomysł dotarł nad Motławę. 

Skąd wziąć pieniądze na działalność Zuchthausu?
Działanie gdańskiego Domu Poprawy było niezwykle kosztowne. Mieszczanie mogli zapisać w testamencie kwoty przeznaczone na funkcjonowanie Zuchthausu; takie darowizny nie były obciążone żadnymi podatkami. Zuchthaus był również dotowany z miejskiej kasy – przeznaczono na jego działalność połowę wpływów z kolekty. Z czasem wprowadzono specjalną daninę nałożoną na rybaków przybywających na targ oraz oddano pieniądze pochodzące z nakładanych przez sąd kar finansowych. Instytucja była również w posiadaniu nieruchomości w mieście, i czerpała korzyści z czynszów. Oczywiście, istotnym wpływem były produkty wytwarzane przez osadzonych. Pomimo tych wszystkich dochodów, Dom Poprawy w ciągu całego swojego istnienia nie był w stanie być samowystarczalny. W XVII wieku powstał nawet pomysł częściowego sprywatyzowania Zuchthausu, co ostatecznie nastąpiło w 1772 roku. 

Gdańsk był wówczas największym miastem Rzeczpospolitej. Bogactwo miasta, ruchliwy port i dynamika emporium przyciągały całe rzesze ludzi, szukających zarobku, lecz wielu z nich zasiliło szeregi miejskiej biedoty. Władze miasta były więc zmuszone do poszukiwania sposobów na poradzenie sobie z rosnącymi problemami społecznymi. Jednym z narzędzi było kierowanie osądzonych do robót publicznych. 

Pierwsza próba założenia domu poprawy nastąpiła w 1624 roku, kiedy Rada Głównego Miasta wydała specjalne rozporządzenie w którym zarządzono zbiórkę pieniędzy na budowę gdańskiego Domu Poprawy. Jednak niepokoje związane z wojną szwedzką przesunęły realizację tych zamierzeń, i ostatecznie taka instytucja rozpoczęła działalność w 1629 roku. Rok później rozpoczęto budowę kompleksu Zuchthausu na pustej parceli znajdującej się na Zamczysku, w sąsiedztwie tartaku. Twórcy Domu Poprawy wzorowali się na istniejących już instytucjach Amsterdamu i Hamburga. W 1633 roku Zuchthaus otrzymał przywilej króla Władysława IV Wazy, zaś swoją ordynację 6 lat później.

Życie w murach Domu Poprawy

Celem osadzenia w Domu Poprawy było wychowanie poprzez pracę – cuchthauźnicy mieli szansę na pełną socjalizację, bowiem po opuszczeniu Zuchthausu wydawano im specjalne dokumenty, poświadczające odbytą naukę. Jednocześnie Dom Poprawy stanowił swoistego rodzaju więzienie. 

Ubiór i płeć w Domu Poprawy
Ludzie osadzeni w Domu Poprawy musieli nosić specjalne ubiory. Ci, którzy trafili do Zuchthausu z powodu drobnych wykroczeń, zakładali stroje zielone, z kolei więźniowie z cięższymi przewinami musieli nosić ubiór ciemnoszary. Obie grupy były od siebie odseparowane, podobnie jak kobiety oraz mężczyźni. Kobiety stanowiły około 30% wszystkich osadzonych. W niektórych przypadkach “zieloni” mogli wychodzić nawet na przepustki do miasta. 
Praca kobiet w amsterdamskim Domu Poprawy. H.P. Shouten, 1783 r. Źródło: sekswerkerfgoed.nl

Kto trafiał do Domu Poprawy? Byli to przede wszystkim ludzie, którzy nie mieli na sumieniu najcięższych przestępstw. Trafiali tutaj ludzie luźni, którzy żebrali w mieście nie mając stosownych pozwoleń, drobni przestępcy czy prostytutki. Największą grupę przestępców stanowili drobni złodzieje, oszuści oraz…cudzołożnicy: utrzymywanie stosunków pozamałżeńskich było traktowane jako wystąpienie zarówno przeciwko porządkowi publicznemu, jak i przeciwko Bogu. 

Niezwykle interesującą kategorię wychowanków tworzyli ludzie, umieszczeni w Zuchthausie na wniosek…swoich rodzicow bądź pracodawców: zbiegła służba czy krnąbrne dzieci. Opiekunowie musieli uiścić stosowną opłatę.  Powody trafienia do takiej instytucji mogły być nawet niezwykle błahe: palenie tytoniu, nieobyczajne zachowanie czy…absencja na nabożeństwach! W murach Domu Poprawy mogli wylądować sprawiający problemy krewcy marynarze. 

Ci którzy zostali skazani przez sąd na odbycie kary w Zuchthausie byli tam odprowadzi przez przedstawiciela władz i spędzali w nim od kilku miesięcy do kilkunastu lat. W 1633 roku w Zuchthausie przetrzymywano jednocześnie 160 osób! Jako że osadzeni musieli zarobić swoją pracę na utrzymanie w Zuchthausie, wyrok mógł zostać przedłużony w sytuacji, kiedy wychowanek nie zebrał wystarczającej sumy pokrywającej swoje utrzymanie – przy opuszczaniu Domu dawny wychowanek musiał zapłacić pewną kwotę zarobionych pieniędzy. 

Personel Domu Poprawy
Przełożony (Praeses, Inspector) – członek Rady Miejskiej, który pełnił rolę przełożonego personelu Domu Poprawy przez kilkuletnią kadencję. Jako że była to niezwykle niechętnie przyjmowany obowiązek, niekiedy przełożonym Zuchthausu zostawała osoba spoza Rady, a nawet spoza Miasta, skuszona wizją miejskiego obywatelstwa. 
Pisarz (Schreiber) – zajmował się prowadzeniem finansów Domu Poprawy oraz jego potrzebami. 
Nauczyciel (Schulmeister) – rolą nauczyciela była edukacja religijna osadzonych . Należała do niej wspólna modlitwa oraz nauka pisania, czytania oraz studiowanie lektur religijnych. 
Ochmistrz (Speissvater) – sprawował pieczę nad wszystkimi kluczami, jednocześnie więc wypuszczał i zamykał więźniów w ich celach. Do jego obowiązków należało również dbanie o zapełnienie spiżarni i nadzór nad rozdawaniem posiłków. Swoje obowiązki wypełniał wraz ze swoją żoną, ochmistrzynią (Speissmutter)/
Kucharka (Kochin) – przygotowywała posiłki dla osadzonych. 
Pachołkowie (Knechte) – strażnicy więzienni, którzy dbali o porządek i dyscyplinę w murach instytucji. Zadaniem pachołków było wymierzanie kar cielesnych. ——Kapłan (Prediger) – duchowny, który przychodził w niedzielę i święta w celu wygłoszenia kazania i udzielenia komunii.
Balwierz (ChirurgusBarbierer) – przychodził do zakładu, kiedy wymagał tego stan zdrowia więźnia. Trzeba pamiętać, że w epoce nowożytnej balwierz był traktowany jako rzemieślnik. Lekarz stał wyżej na drabinie społecznej i rzadko kiedy miał do czynienia z “brudną robotą”, a jeszcze rzadziej z biednymi pacjentami. Balwierz dbał o to, aby osadzeni kąpali się w odnodze Raduni przepływającej przy Domu Poprawy, zaś zimą w łaźni znajdującej się na terenie instytucji. 

Podopieczni Domu Poprawy pracowali przy warsztatach tkackich. W tej zamkniętej manufakturze produkowano tanie sukna, przeznaczone dla licznej rzeszy mniej zamożnych mieszczan i przybyszów spoza Gdańska. Należały do nich m.in. saja, przędza i wełna. Osadzeni w Domu Poprawy pracowali od świtu (pobudka o 4 godzinie latem, o 5 zimą) do wieczora, a jedyną przerwą był podawany obiad. Dzień kończył się modlitwą odmawianą o 21. Wykonywana przez sześć dni wyznaczona praca była skrupulatnie odnotowywana: kobiety zajmowały się głównie tkaniem, zaś mężczyźni czesaniem, gręplowaniem i innymi czynnościami, wymagającymi więcej siły. W niedzielę, oprócz odpoczynku, sporo czasu zajmowało długie kazanie oraz dalsze studiowanie katechizmu. Nie przeoczono duchowej opieki nad nie-luteranami: przychodził do nich osobny kapłan, w przypadku katolików najczęściej mnich. Jak można się domyślać, w murach Zuchthausu surowo zakazano palenia tytoniu, picia mocnego alkoholu i gier karcianych.

Fragment planu Gdańska z 1809 roku. Źródło: Archiwum Map Pomorza

Dieta osadzonych składała się głównie z kasz, sera, chleba, ryb, kapusty, grochu, piwa i niewielkich ilości mięsa, spożywanego przede wszystkim w niedzielę. Osadzeni byli przetrzymywani w wieloosobowych celach z oknami i piecami kaflowymi, które po zmroku oświetlone były świecami.

Kary cielesne
Personel Zuchthausu mógł wymierzać osadzonym kary cielesne w przypadku niesubordynacji, uchylania się od pracy, bądź zaniedbywania edukacji religijnej. Do kar cielesnych należało również zmniejszanie porcji pożywienia, wtrącenie do ciemnicy i zakładanie kagańca. Jednak nie zawsze wychowankowie Domu Poprawy pokornie przyjmowali wymierzane razy: udekomentowane są zamieszki, które wybuchały na terenie kompleksu. Dodatkową karą hańbiącą było zamknięcie w znajdującej się przed Zuchthausem kunie, czyli metalową obręczą do której przykuwano skazańca. 

Raspelhaus, czyli ciężkie więzienie

W 1691 roku wybudowano w kompleksie Zuchthausu nowy budynek: Raspelhaus, czyli najcięższe więzienie w mieście. Wysyłani tutaj skazańcy, mający na sumieniu poważne przestępstwa przebywali w zamknięciu dużo dłużej; część odbywała tutaj karę dożywotniego więzienia. W przypadku Raspelhausu władze nie miały wielkich nadziei co do reedukacji więźniów: katorżniczą pracę traktowano w tym wypadku jako karę cielesną, a po odbyciu wyroku przestępcy najczęściej byli wyganiani poza mury miejskie, i co za tym idzie, wyrzucani z miejskiej społeczności. Nie dbano również o dusze więźniów w Raspelhausie, bowiem nie uczestniczyli oni w żadnych zajęciach religijnych. Na noc więźniów przykuwano do więziennych murów. Jaką pracę wykonywali więźniowie? Przede wszystkim obróbkę drewna brazylijskiego za pomocą pilników (raszpli, niem. raspel), z którego uzyskiwano barwniki. 

Po exekucyi z placu wzięto y na wozie iuż pogotowiu będącym do Gdańska do Raspel-hauzu albo domu tego, gdzie wełnę czeszą y podobniż znayduią się delinkwentowie na dozgonne zawieziono więzienie. 

– “Kuryer Polski”, nr 118, Warszawa 1732 r.

Ponura sława gdańskiego Raspelhausu musiała docierać do najdalszych zakątków Rzeczypospolitej. Świadczy o tym przypadek pewnego Francuza. Niejaki kawaler d’Argelles, major Gwardii Koronnej i komendant toruńskiej twierdzy, wywołał wielki skandal. Najpierw zdefraudował wojskowe pieniądze, nabrał w imieniu swojego urzędu pożyczek, a na końcu uciekł do ojczyzny z nieznaną z imienia kobietą. To był jednak dopiero początek problemów d’Argellesa, bowiem z Francji wysyłał listy do Rzeczpospolitej, w których rzucał oszczerstwa na pułkownika Jana Baptystę Rénard. Na nieszczęście Francuza, pułkownik był bratem Henrietty Rénard: warszawskiej mieszczki, która wdała się w romans z królem Augustem II i urodziła mu ukochaną córkę, hrabinę Annę Orzelską. Wettyn, rozsierdzony takim afrontem, doprowadził w 1732 roku do przewiezienia d’Argellesa do Polski, gdzie okryty niesławą wojak stanął przed sądem i został skazany na pohańbienie oraz stryczek. Jednak już pod szubienicą wyrok król zmienił werdykt i darował Francuzowi życie: karę zamieniono na dożywocie spędzone w gdańskim Raspelhausie. Kto wie, być może Michał Kazimierz Radziwiłł wśród ludzi nieszczęśliwych zobaczył również d’Argellesa? 

Zmierzch świetności Domu Poprawy

Zmierzch świetności Zuchthausu nastąpił w XVIII wieku; pod koniec tego stulecia instytucja zatraciła już swoje dawne funkcje resocjalizacyjne i pełniła funkcję jednego z miejskich więzień o łagodniejszym rygorze. Po zajęciu Gdańska przez Prusy dawny Zuchthaus zamieniono w więzienie przeznaczono dla garnizonu wojskowego, a od 1830 roku w kompleksie urządzono lazaret. Cały kompleks rozebrano z 1839 roku. Na jego miejscu wzniesiono nowy budynek, przeznaczony dla Królewskiego Szpitala Garnizonowego.W latach siedemdziesiątych XIX wieku budynek rozbudowano. Po utworzeniu Wolnego Miasta Gdańska północne skrzydło kompleksu przypadło Polsce, którzy utworzyli tutaj Dyrekcję Poczt i Telegrafów Rzeczypospolitej Polskiej. To właśnie tutaj 1 września 1939 miała miejsce heroiczna obrona placówki przed oddziałami SS.

Jednak zachował się jeden relikt dawnego Domu Poprawy. Jest nim fragment dawnego muru, który otaczał zabudowania Zuchthausu. Dzisiaj jest on miejscem upamiętnienia zamordowanych pocztowców.

 

Wykorzystane materiały

Dariusz Kaczor Dom Poprawy (Zuchthaus) w Gdańsku w XVII-XVIII wieku, “Zapiski historyczne”, tom LVII, Toruń 1992 r.
Dariusz Kaczor, Przestępczość kryminalna i wymiar sprawiedliwości w Gdańsku w XVI-XVIII wieku, Gdańsk 2005 r. 
Hanna Widacka, Złagodzona egzekucja “Spotkania z Zabytkami”, nr.6, Warszawa 2009 r. 
Jerzy Dygdała, Podróże litewskiego magnata do Gdańska… Fragmenty » Diariusza« Michała Kazimierza Radziwiłła Rybeńki, Warszawa 2013 r. 
Kopia przywileju zamieszczona w Des Syndicus der Stadt Danzig Gottfried Lengnich Ius publium civitatis Gedanensis oder der Stadt Danzig Verfassung und Rechte : nach der Originalhandschrift des Danziger Stadtarchiv, Gdańsk 1900 r. 

One thought on “Dom Poprawy dla “różnego rodzaju ludzi nieszczęśliwych”18 minut lektury

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

%d bloggers like this: